Lords of the Fallen – recenzja: rodem z piekła
Manage episode 462299613 series 3638903
Souls-like’i zawsze były grami dla masochistów – kto normalny lubi wielokrotnie ginąć, zanim opanuje system walki? Ale przecież o to chodzi: satysfakcja po trudnym starciu smakuje lepiej niż pierwsza kawa o świcie. Z takim nastawieniem odpaliłem Lords of the Fallen i… początkowo było naprawdę nieźle. Klimatyczny świat, walka o przetrwanie w Umbralu, gęsty jak smoła mrok. Szybko jednak okazało się, że piekło czeka nie tylko na ekranie, ale i w mechanikach samej gry.
Najciekawszym elementem „Lords of the Fallen” jest bez dwóch zdań Umbral, czyli alternatywna rzeczywistość, do której możemy przenosić się w czasie rzeczywistym. Brzmi świetnie? I jest – przynajmniej na początku. Przemierzanie dwóch światów równocześnie daje sporo frajdy, zwłaszcza że Umbral odkrywa przed nami nowe ścieżki, sekrety i wyjątkowo paskudnych przeciwników. https://www.mediagames.pl/lords-of-the-fallen-recenzja-rodem-z-piekla/
Problem pojawia się w momencie, gdy gra zaczyna zmuszać nas do zbyt częstego przebywania w tej rzeczywistości. W Umbralu wszystko jest trudniejsze, a momentami wręcz nieuczciwe. Wrogowie potrafią nas osaczyć z każdej strony, a im dłużej tam zostajemy, tym gorzej – dodatkowi przeciwnicy pojawiają się bez końca. W teorii miało to zwiększać napięcie, ale w praktyce sprawia, że często bardziej opłaca się po prostu zginąć i spróbować jeszcze raz, niż walczyć z hordą, która nie daje wytchnienia.
8 episodios